piątek, 22 października 2010

Zapomniane zapiski z Beypazari

Byliśmy w zeszłym tygodniu w Beypazari, to taka mieścina która w czasach starożytnych i średniowieczu robiła za postój na Jedwabnym Szlaku. Obejrzeliśmy starą część, posmakowaliśmy miejscowych słodyczy, zwiedziliśmy wytwórnię dywanów i chust, oraz miejscowego jubilera, który pokazał nam jak robi drobne ornamenty biżuterii. Po tym wszystkim robienie biżuterii wcale nie wydaje się być takie trudne.
Poza tym Beypazari jak się dowiedzieliśmy jest głównym dostawcą marchewki w Stambule. Znaleźliśmy tu marchewkowe lokum (to taka galaretka), marchewkowy dżem i marchewkowe ciasteczka.
Marchewkowe lokum

Koło Beypazari istnieje rozlewni wody Beypazari. Próbowaliśmy się do niej dostać, ale nie chcieli nas tam.

1 komentarz:

  1. hej Kasia! Normalnie rewelacja, ja chce do Turcji! :) Nie moge sie juz doczekac kiedy bede mogla sobie to wszystko spokojnie poczytac! Na razie mam wsciekla prace domowa do odrobienia!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń