Jestem pewna, że każdemu kto nawet spał na lekcjach historii obiło się o uszy coś niecoś o Hagii Sophii.
Dzisiaj Hagia Sophia nie jest ani meczetem ani kościołem. Od około 80 lat jest muzeum (dzięki wspomnianemu już Ataturkowi), gdyby nie ta zmiana prawdopodobnie miejsce to popadało by z roku na rok w ruinę.
O samej budowli. Sama konstrukcja robi niesamowite wrażenie. Wysoka, majestatyczna, zbudowana z rozmachem na chwałę Boga. Pod ogromną kopułą Hagii chowa się centrum bizantyjskiego świata. Już w drzwiach czuję się ogromną przestrzeń, która jest nieco oswojona przez nisko zawieszone żyrandole.
Dookoła liczne arabeski, gdzieniegdzie można zauważyć ujawniające się spod odpadłego tynku złote mozaiki. Najlepiej zachowane mozaiki to oczywiście sufit w najgorzej oświetlonych częściach Hagii. Osławione mozaiki widoczne są tylko w kilku miejscach i tak naprawdę najlepiej wyglądają na profesjonalnie zrobionych zdjęciach.
Ogólnie, Turcy starają się utrzymać te muzeum w przyzwoitym stanie, ale do przywrócenia dawnej świetności przed nimi jeszcze długa droga. Mam nadzieję, że bilety wstępu po bajecznych cenach (20TL=40PLN) opłacą względnie szybką renowację Hagii Sophii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz